Zawody w ciemno

Zanim pójdziemy dalej z relacją, zasadne jest zaznaczyć, że zawody te są jedyne w swoim rodzaju. Mianowice organizatorzy Enduro MTB Series stawiają na formułę onsight. Założenie jest takie, że ma to wyrównywać szanse zawodników, ponieważ w teorii każdy ma jechać trasę po raz pierwszy i „czytać” ją na bieżąco. Jest to słuszne i de facto może działać, gdyby nie fakt, że znaczna część zawodników i tak znajduje sposoby, żeby zapoznać się z trasami wcześniej. To samo tyczy się lokalnych riderów, którzy znają trasy, więc może po prostu, łatwiej byłoby ogłosić odcinki tydzień wcześniej i kto by chciał i miał możliwość, zapoznałby się z nimi i tyle. Być może dochodzą tu względy bezpieczeństwa i dogadania z lasami państwowymi. Trasy idą na dziko, więc gdyby coś się stało podczas treningów, to w teorii organizator za to odpowiada. Póki co jest, jak jest i gdy ktoś nie chce, przymusu jazdy w zawodach niema.

Zawody_Igor
Igor jak zawsze stylowo. Fot. M. Habrat

Edycja pierwsza

Zawody w Świeradowie-Zdroju były pierwszymi z planowych trzech edycji organizowanymi przez ekipę Enduro MTB Series. Z poprzednich lat wiadomo, że zawsze organizacja stoi na najwyższym poziomie, tak i było tym razem. Nowością od ubiegłego roku, jest podział na kategorie Race i Hobby. Różnica jest taka, że grupa race jedzie o jeden OS więcej i powinien on być najtrudniejszy w danym dniu. Naturalnie, jako że mówimy o zawodach enduro, dojazd na odcinki specjalne ma się odbywać o własnych siłach. O wyniku zawodów decyduje suma czasów z zjechanych OS’ów. Podczas tych zawodów do pokonania były 3 odcinki oraz ok. 32 km i 1200 m przewyższenia dla grupy hobby, natomiast ambitniejsi mieli do pokonania 4 odcinki, ok. 37 km i 1600 m pionu. Zatem można było się zmęczyć.

Zawodnicy na start

Limit miejsc na zapisach wynosił 280 osób i z tego, co wiem, nakład został wyprzedany. Natomiast zawody ukończyły 202 osoby, zapewne z różnych powodów, jednak jak widać, selekcja była spora. Pogoda dopisała idealnie, było słonecznie i ciepło, ale nie upalnie, więc od rana wszyscy byli w dobrych i bojowych nastrojach. Po odprawie technicznej, podczas której zostały przybliżone zasady zawodów oraz oznakowania na trasach, przyszedł czas na start. Kolejno grupy meldowały się na starcie i odbierały chipy do pomiaru czasu oraz mapę. Pokazuje ona, gdzie znajdują się start i koniec każdego z odcinków specjalnych oraz drogi dojazdowe do nich. Ponadto dojazdy są oznakowane, więc szczerze to trzeba się postarać, żeby nie trafić na start. Ponadto limity czasów na dojazdówkach, są dobrane rozsądnie i bez pośpiechu pozwalają zdążyć na czas. Świeradów-Zdrój wyróżnia się tym, że dojazdówki są w większości asfaltowe i bardzo przyjemne. Mówi Wam to człowiek, który fanem podjazdów nie jest!

Zawody_mapa
Mapa zawodów w Świeradowie-Zdroju

OS1

W moim odczuciu idealny na rozpoczęcie zawodów nie za trudny, lekko kondycyjny. Na zakończenie kilka zakrętów na większym nachyleniu. Widać, było, że to temat zrobiony pod zawody, z wieloma miejscami jeszcze idącymi po świeżej ściółce leśnej.

OS2

Tutaj podobnie jak na pierwszym, nie uświadczyliśmy za dużo elementów technicznych. Jednak zdecydowanie, pojechanie go szybko wymagało mocnej łydy. Najbardziej kondycyjny OS w całych zawodach, do tego, jak widać na mapie, kończył się obok Świeradowa, więc powrót też chwilę zajmował. Ukoronowaniem powrotu był bufet, na którym można było podjeść ciastka i owoce oraz uzupełnić płyny przed dalszą zabawą.

Zawody_Patryk
Patryk leci na pełnym gazie. Fot. M. Habrat

OS3

Niestety, przed jego startem wkradło się opóźnienie i jadący w początkowych grupach musieli nieco ostygnąć, zanim mogli dalej się ścigać. Niemniej warto było czekać… Od początku widać było, że zaczynamy nieco bardziej techniczną zabawę. Pierwsze metry przywitały nas zakrętami i lekkim bałaganem wyglądającym jak po ścince drzew. Niejeden zahaczył tutaj o wystające pieńki lub został zatrzymany przez patyk w kole. Po dojechaniu do drogi robiło się nieco luźniej i znowu trzeba było dokręcać. Finał tego odcinka specjalnego to kilka ścianek, które niektórzy znali z ubiegłego roku. W tym momencie grupa hobby zakończyła zabawę, natomiast kategoria race miała zmierzyć się z jeszcze jednym podjazdem i OS’em.

OS4

Startujący ze szczytu Sępiej Góry jak się, była to jedna z nieoficjalnych tras lokalnych o nazwie Bałałajka. Od razu zaczął się treściwie zakrętem po kamieniach i lekkim jak na tutejsze tereny rock gardenem. Po chwili wpadało się do lasu, na prostą, na której można było chwilę odpocząć. Reszta szła już po kamieniach większych i mniejszych, może ostanie 200m przed metrów ponownie szło po ściółce. Zdecydowanie ten odcinek zebrał największe żniwo, zarówno w ludziach, jak i sprzęcie. Co zdecydowanie obrazuje, dlaczego było on przeznaczony tylko dla ambitniejszych i bardziej doświadczonych zawodników.

Wyniki zawodów

Niestety tym razem skład drużyny Trek Bielsko Racing został mocno uszczuplony i wystartowało tylko dwóch reprezentantów. W elicie jechał Patryk Kwaśny, który pierwsze trzy odcinki specjalne zjechał na bardzo dobrym poziomie. Niestety strata powstała na OS3 spowodowała konieczność podkręcenia tempa, co zamocowało mocnym upadkiem na około 150 metrów przed metą. Jak się potem okazało, wybity bark i złamanie jego panewki uniemożliwiło dojechanie do mety. Zawody ostatecznie zakończył na pozycji 29 w swojej kategorii. Życzymy Patrykowi szybkiego powrotu do zdrowia! Igor Krywult jadący w kategorii U21 po przygodach z patykami na OS3 niestety też musiał uznać wyższość rywali i ostatecznie ukończył zawody na 6 miejscu.

Zawody_team
Na starcie dwóch zawodników Trek Bielsko Racing

Myśl końcowa

Zawody w Świeradowie-Zdroju, ponownie pokazały wysoki poziom organizacji i zdecydowanie warto było w nich wziąć udział. Subiektywnie uważam, że były to jedne z prostszych zawodów, niemniej dobrze zbilansowane. Poziom trudności sukcesywnie narastał i zwłaszcza, dla nieznających specyfiki terenu dawał możliwość zapoznania się z nią. Co do samej formuły, no cóż, jednym leży, innym nie. Niemiej, niezaprzeczalny jest fakt, że wiąże się z ryzykiem, zwłaszcza dla tych najszybszych zawodników.

Komentarze nie dostępne