Na pewno zauważyliście, że ostatnio o kasku na rowerze mówi się bardzo dużo. Pojawiają się wszelkiego rodzaju akcje w mediach społecznościowych, kampanie itd. Dlaczego?

Zacznę troszkę pół żartem, pół serio. Od kilku dni siedzę i myślę jak ten tekst napisać, zastanawiam się, jakie są moje doświadczenia z kaskiem i bez kasku.
Pierwszy wniosek, jaki mi się nasuwa to… chyba nie ma lepszej ambasadorki w kwestii ruchu „Noś kask” niż ja. Każdy, kto mnie już trochę zna, przyzna mi w tym miejscu rację. Może trochę nieskromnie, ale tak serio to nie ma się czym chwalić. Ilość upadków, zderzeń, urazów mniej lub bardziej poważnych w moim życiu jest ogromna. 

Szanujmy się i dbajmy o swoje i innych bezpieczeństwo.

Pamiętam mój pierwszy wypadek na rowerze, wtedy jeszcze trenowałam pływanie, a rower służył mi jako środek transportu na treningi i do domu, ścieżką szutrową wzdłuż wału, przecież nic nie mogło mi się stać. Oczywiście nie miałam kasku, bo po co… Tak, żywo opowiadaliśmy z Mikołajem, kolegą sąsiadem, z którym trenowałam w klubie, że zaczepiliśmy się rogami (to jeszcze te czasy, kiedy każdy miał rogi na kierownicy) Miki się tak zdziwił, że zahamował, a ja wyleciałam z roweru wyrzucona niczym z katapulty. Nie wiem, ile do przodu poleciałam, za to wiem, że miałam zdartą całą twarz, pełną żwiru, wstrząśnienie mózgu. A to wszystko na dzień przed egzaminem ratownika i dwa dni przed studniówką. Całe szczęście obeszło się bez szycia i chodziłam tylko albo aż dwa tygodnie posypana żółtą zasypką po całej twarzy — magiczne metody mamusi — i przypominałam postaci z ulubionych horrorów. Od tej przygody zawsze miałam kask na głowie. Uratował mi życie kilka razy. Zwłaszcza przy jednym wypadku podczas zawodów, z którego głowa wyszła cała, gorzej z resztą. Dlatego też na podstawie moich licznych niezbyt przyjemnych doświadczeń gorąco namawiam Was do noszenia kasku. Bo wywalić możemy się zawsze, nawet przy prędkości bliskiej zeru, upadniesz nie tam, gdzie trzeba i nie będzie ciekawie. A mózg mamy tylko jeden! 

Troszkę faktów.

  • W Polsce nie ma obowiązku jazdy w kasku, tak samo w większości krajów na świecie. Tutaj decyzja należy do nas, czy chcemy chronić nasze mózgi i twarz, czy ryzykujemy.
  • W 2013 roku New York Times podał, że kolarstwo miało najwyższy wskaźnik kontuzji wśród wszystkich sportów, w tym futbolu amerykańskiego. 
  • Analiza z lutego 2017 r. W International Journal of Epidemiology przeanalizowała 40 oddzielnych badań i wykazała, że używanie kasku znacznie zmniejszyło ryzyko urazu głowy. Stwierdzili również, że prawdopodobieństwo śmiertelnego urazu głowy jest niższe, gdy rowerzyści nosili kask.

Statystyki opublikowane przez Institute of Transport Economics z Oslo w 2018.

  • Kask rowerowy zmniejsza ryzyko urazu głowy o 48%, a ryzyko ciężkiego urazu głowy aż o 60%.
  • Kask rowerowy zmniejsza ryzyko obrażeń twarzy o 23%, nie zwiększając przy tym ryzyka urazu kręgosłupa szyjnego.

Dawajcie dobry przykład.

Zakładam, że zaglądają tu osoby dorosłe, młodzież. Część z was zapewne ma dzieci, młodsze rodzeństwo. Dzieciaki zawsze idą w ślad za rodzicami i starszym bratem/siostrą, więc dawajcie im dobry przykład i zakładajcie kaski. Pójdą za wami i nie skończy się tak jak przy ostatniej tragedii dwóch młodych chłopców, których zdjęcia twarzy po upadku na rowerze bez kasku widział każdy.

Kask, kaskowi nierówny.

Branża mocno się rozwija, pojawiają się nowe technologie, które mają na celu zwiększenie ochrony. Rewolucyjna, najbardziej zaawansowana jest technologia WaveCel opatentowana przez Bontrager.
Obecnie na rynku znajdziecie kaski zarówno na szosę, MTB, dla sportów grawitacyjnych, do jazdy miejskiej i dla dzieci. Niektóre mają możliwość zamocowania lampek, kamery więc jest w czym wybierać. Dodatkowo producenci dbają o to by, były wizualnie atrakcyjne, chroniły przed upałami i zapewniały dobrą wentylację.

Pamiętajcie, kask was chroni, więc noście go zawsze. To jaki kask wybierzesz, zależy od Ciebie, pamiętaj jednak by kupić kask z patentami, po testach, by mieć pewność, że sprawdzi się, gdy będzie potrzebny.

Życzę Wam znalezienia kasku marzeń i żebyście nigdy nie musieli sprawdzać jego wytrzymałości 🙂 Bądźcie bezpieczni i cieszcie się w pełni jazdą na rowerze.

Pełną ofertę kasków Bontrager znajdziecie tutaj.

Zdjęcia: DKP Cycling, Oliwia Kamińska, Trek.

Komentarze nie dostępne