Przyzwyczajona do życia na walizkach w sezonach 2018-19, miałam spory problem wysiedzieć na miejscu. Niestety perspektywa dalszych podróży w czasach obostrzeń wydawała się skomplikowana i kosztowna. Jednak przedłużająca się zima, patrzący na mnie nowiutki rower i chęć powrotu do ścigania spowodowały, że postanowiłam zaryzykować i udać się na zgrupowanie z kadrą triathlonową na słoneczną Teneryfę.

Życie jest albo śmiałą przygodą, albo niczym.

Hellen Keller

Kupiłam bilety na samolot z dodatkową walizką rowerową, zapakowałam moją piękną, białą Madone i wyruszyłam w nieznane. Co prawda Madone nie jest idealnym rowerem w góry i zdecydowanie Emonda byłaby lepszym wyborem na górzystą Teneryfę, jednak w wyniku pewnych, nieprzewidzianych zdarzeń musiałam wziąć ze sobą właśnie Madone. Prawdę mówiąc, w pewnym sensie się cieszyłam, bo już nie mogłam się doczekać, by poszaleć na moim wymarzonym rowerze (kilka lat wzdychałam do tego modelu), a to wcześniej skutecznie uniemożliwiały mi warunki pogodowe w Beskidach.

Albo grubo albo wcale.

W ciągu 9 dni przejechałam ponad 680 km, zdobyłam 15 tys. metrów w pionie dzielnie wysiedziałam na siodełku ponad 30 godzin. Jest to całkiem dużo czasu, by poznać się z rowerem. Udało mi się zaliczyć odcinki płaskie, teren pofałdowany z licznymi krótkimi podjazdami i zjazdami, liczne podjazdy o długości nawet 30 km, pionowe ścianki i niekończące się serpentyny w dół. Jeśli chodzi intensywność treningów, to udało się zrealizować zarówno jazdy regeneracyjne, jak i długie tleny, treningi z mocnymi zadaniami w tym na podjazdach, przyśpieszenia zarówno na hopkach, jak i płaskim.

Technologie

Włókno węglowe (mój model SL 7 jest na włóknie OCLV 500, lżejsza jest rama SLR na włóknie OCLV 800) zapewnia lekkość, sztywność i możliwość zastosowania najlepszych technologii. Madone tnie powietrze dzięki zastosowaniu aerodynamicznych rur KFV, które dodatkowo zapewniają najwyższy poziom integracji, niesamowitą sztywność poprzeczną i precyzyjne prowadzenie. Dodatkowo odczuwalna jest niesamowita płynność i komfort, który z kolei jest możliwy dzięki regulowanemu rozdzielaczowi Iso Speed. Do tego moja Madonka jest wyposażona w niesamowicie precyzyjny napęd Sram Force eTap i pomiar mocy Sram Force AXS. A jej pełną specyfikację znajdziesz tutaj.

Wrażenia z jazdy

Daj jej długą prostkę lub krótkie pagórki, a Madone zacznie jechać jak z dodatkowym doładowaniem. Uczucie jak ten rower się rozpędza na płaskim, jak nabiera prędkości w dół i pozwala Ci ją wykorzystać, gdy zaczyna się wzniesienie, jest nie do opisania. Nawet na upodlonych nogach po wielu godzinach w siodle jesteś w stanie poczuć niesamowitą moc, prędkość i dziecięcą radośc, gdy Madone z łatwością leci przed siebie. Ogólnie rzecz biorąc, im szybciej jedziesz, tym bardziej doceniasz konstrukcję tego roweru. Na prędkości czujesz się lekko i stabilnie, zakręty wychodzą płynnie, a ty potrafisz szybko i efektywnie poderwać się do finishu.

Natomiast gdy jedziesz wolno, to zakręty nie należą do łatwych i przyjemnych, trzeba dobrze dobrać linię skrętu, pochylić rower, inaczej Cię wyniesie. Jeśli chodzi o podjazdy, to jak na rower stworzony do jazdy po płaskich terenach z nastawieniem na rozwijanie jak największej prędkości na zerowym nachyleniu, to nie podjeżdża źle. Oczywiście czuć, że jest cięższa i mniej stabilna na stromym, trzeba się bardziej namęczyć niż na Emondzie — królowej gór, ale bez problemu i w komforcie jesteś w stanie zdobywać długie podjazdy czy wydrapać się na ścianę do nieba.

Czy Madone jest dla Ciebie?

Osobiście jestem tym rowerem zachwycona i mam teraz misję odnalezienia w miarę płaskich tras w okolicy Bielska, by móc wykorzystać potencjał tej maszyny, zwłaszcza że już niebawem zostanie w niej zmieniona kierownica na zintegrowaną z możliwością dostawki TRI, tak więc spodziewajcie się kolejnego testu tej maszyny w troszkę innej konfiguracji.

Podsumowując, jeśli jeździsz po płaskich, pagórkowatych terenach. Lubisz prędkość i cenisz sobie komfort, to Madone jest dla Ciebie. I tak warto na nią poczekać 🙂

Komentarze nie dostępne